Dojrzewanie duchowe i dorastanie to dla mnie dostrajanie się do Najwyższej Energii i całkowita otwartość na Wiedzę w sobie. Ona jest w nas od zawsze i na zawsze doskonała.
Słyszę teraz słowa: WIEDZ, ŻE WIESZ.
Przyjmuję je z wdzięcznością i akceptuję z radością w sercu. Myślę teraz sobie, że to doskonały początek i dziękuję za wszystkie intuicyjne podpowiedzi. Pamiętam wszystkie chwile związane z moją twórczością. Jaka byłam oporna przez wiele lat, aby zapisywać to co słyszałam, widziałam, czułam w sobie, bo nie zdawałam sobie sprawy z wartości tego, co płynęło we mnie. Kiedy zaczęłam pierwszy raz zapisywać z ciekawości co to będzie, aż podskoczyłam z radości. Rodziły się wiersze, piosenki z melodiami, dekrety, afirmacje i działo się to w ciągu paru minut. Nie mogłam uwierzyć i zrozumieć jak to się dzieje.
Żadnego trudu, wysiłku, wymyślania, poprawiania, bo to było gotowe i w najlepszej formie. Po dwóch latach wiersze i teksty, które zapisywałam okazały się moją drogą realizacji siebie. Cały czas przejawia się to, co pisałam jako piękna kreacja. Zdaję sobie sprawę, że to właśnie Wiedza płynęła przeze mnie na kartki papieru i trwa to nadal.
Uruchomiłam własne boskie Źródło Mądrości i jestem jego świadoma. To czyni mnie teraz wzruszoną i pełną pokory dla życia, dla twórczych zdolności i umiejętności kreacji. Dojrzewam wraz z moimi tekstami. Wiem, że wchodzę jeszcze pełniej w świadomość własnego istnienia. Czasami potrzeba dłuższego czasu, aby utożsamić się z własnymi odkryciami. Można coś wiedzieć, słyszeć w sobie, ale tego nie czuć tak dogłębnie.
Doświadczyłam, że nie warto robić nic na siłę, sztucznie przyśpieszać, bo i tak efekt będzie mierny, dopóki nie przeżyjemy całym sobą wiedzy, którą chcemy osiągnąć i dążymy do niej. Ale warto stosować wszelkie techniki rozwojowe umożliwiające nam otwarcie na samego siebie do końca. Dzisiaj np. doznałam jeszcze głębszej samoświadomości boskiej istoty i pokochałam jeszcze mocniej moje ciało. Właśnie w chwili, gdy doznałam, że nie jestem tym ciałem i nie chcę siebie utożsamiać dłużej z wyobrażeniami na swój temat. Były to tylko iluzje wytworzone w moim umyśle. Teraz wiem kim jestem, kiedy dostrzegłam, poczułam cudowną postać Boga żywego. Wcześniej tylko wierzyłam w to, a więc i nie wierzyłam.
Sama wiara, to nie wiedza. Teraz wiem i mam to już na zawsze.
Mam odwagę pisać wszystko co odkrywam i właśnie po to powstają moje kolejne książki. Jest w nich ciągłość mojego rozwojowego istnienia, ale obrazująca nieustanną przemianę w dążeniu do doskonałości. W przeszłości widziałam schody, szczeble drabiny, a teraz nie. Obecnie jest to jakby w miejscu, ale uczucie wirowania, unoszenia, kołysania, tańca. Teraz mój rozwój jest naprawdę cudowną zabawą i samoistną transformacją. Ja się tylko poddaję i pozwalam pomóc sobie Wyższym Istotom, cudownym, zawsze chętnym do tego. Wystarczy wyrazić zgodę całą sobą i pragnąć własnego uzdrowienia i przypomnienia sobie o Prawdzie.
Kiedy teraz tak piszę i jestem skąpana w cudownym blasku jasno złotego światła, mam pewność jedności z Bogiem, a więc z każdym na tej ziemi i całym wszechświecie. Pozwalam sobie na ugruntowanie tej chwili na zawsze i otwieram się na jeszcze wyższą jakość moich zapisów, treści. Mam wyłączony umysł analityczny pisząc. Mam otwarte szeroko serce duchowe i to ono pisze moimi rękoma. Nie marzyłam nawet o tym, a teraz to mam. Robię to co kocham, przekazuję własną doświadczoną prawdę, jestem ze sobą w głębokim kontakcie - jest to moje ciągłe spełnianie się tu i teraz. Przeobrażanie w coraz piękniejszego motyla / anioła, mgiełkę cudownej tęczy i jest mi dobrze.
Tak powstaje moja własna wiedza, którą się dzielę. Nie idę na studia i kolejne nauki. Ale studia z Bogiem to jest teraz mój czas. Jest to mój najlepszy nauczyciel, a ja jestem dla siebie najlepszą oceną, wartością, bo chcę z tego korzystać i szanuję siebie za to. Każdy z nas ma potencjalne zdolności w sobie, takie najprostsze , ale jesteśmy właśnie w nich najlepsi. Rozwijajmy na bazie prostoty, a nie wyszukanych, wygórowanych umiejętności, własne doskonalenie i odkrywajmy wiedzę krok po kroku ulepszając swoje działania genialnością. Nie kojarzmy geniusza z "wielkim" odkryciem, bo możemy nie doczekać się, ale właśnie z przebłyskiem w nas prostej, a genialnej podpowiedzi, której często nie zauważamy. A to się dzieje nieustannie.
Kiedy zaczniemy to dostrzegać, wyłapywać swoje pomysły, inspiracje i ulepszać własne życie, to będzie oznaczało, że nasza wiedza wzrasta, a my się rozwijamy. Czytajmy w sobie księgę i bądźmy sobą przejawiając to, co najpiękniejsze , najwartościowsze, a zapisane od zawsze, od początku naszego istnienia. Dorastanie, to powrót do najwyższych wartości poprzez boską wiedzę w nas.
Nie szukajmy na zewnątrz tylko i wyłącznie, bo nie znajdziemy czasu na nasze wnętrze i na jego doskonałe wartości. A kto nam je pokaże i o nich przypomni? Tylko my sami w ciszy, skupieniu i uwielbieniu czasu, który ofiarujemy sobie.
Życzę każdemu, aby miał jak najwięcej cudownego, wolnego czasu dla siebie i dostał szansę na pokochanie i docenienie tych chwil.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz